Po raz trzeci leśnicy stanęli na starcie kultowego Biegu Katorżnika. Tym razem ekstremalnie było już przed zawodami- termometr od rana wskazywał 37 stopni w cieniu! Podobnie jak przed rokiem Lasy Państwowe reprezentowały dwa zespoły. Pierwszy zespół złożony z członków Klubu Biegających Leśników reprezentowali: Łukasz Dziuban (N. Ustrzyki), Piotr Król (N. Krzeszowice), Paweł Kosin (N. Daleszyce) i Wiesław Skrzypek (N. Tułowice) oraz drugi zespół, w którym pobiegli: Łukasz Kapusta (N. Opoczno), Krzysztof Janik (N. Olesno), Krzysztof Lipniacki, Jarosław Łabaj (obaj Nadleśnictwo Kędzierzyn). W grupie VIP wystartowali ponadto indywidualnie: Andrzej Kubacki (N. Lubliniec) i Romuald Woźniak (N. Świerklaniec).
Drużyna przed startem
Śnieżnobiałe koszulki
Biegamy Bo Lubimy - Lasy
Na uczestników biegu tradycyjnie czekała rywalizacja: w jeziorze, rowach melioracyjnych, trzcinowiskach, bagnach, starych i zrujnowanych piwnicach oraz kończący zmagania tor przeszkód z zasiekami. Trasa jak co roku wiedzie w dużej mierze najdzikszymi fragmentami lasów Nadleśnictwa Lubliniec, które jest partnerem imprezy. Bieg wzorowany na ekstremalnych testach jednostek specjalnych to prawdziwy sprawdzian nie tylko żelaznej kondycji i siły, ale również odporności psychicznej. Gęsty szlam i błoto, podwodne przeszkody zatopionych pni i konarów drzew, gnijąca i cuchnąca w rowach woda koloru kawy czy pijawki to "standardowe'' dodatki kultowego biegu. Impreza od lat przyciąga na start najlepszych w kraju specjalistów od ekstremalnego wysiłku, ultramaratończyków czy miłośników sportów siłowych. Jak się okazuje wyjątkowy bieg cieszy się ogromną popularnością, dość powiedzieć, że styczniowe, internetowe zapisy do tegorocznej edycji potrwały 4 minuty... Samo ukończenie biegu jest już dużym sukcesem, ale większość z 1400 uczestników walczy o jak najlepszy czas. Tegoroczną trasę, najdłuższą w historii (12,5 km) najszybsi pokonywali w nieco ponad 2 godziny, tym cenniejszy wynik najlepszego z leśników- Piotra Króla, który ukończył rywalizację po 2 godzinach i 15 minutach, meldując się indywidualnie na wysokim 21 miejscu. Również drużyna Klubu Biegających Leśników/ Lasów Państwowych osiągnęła najlepszy w historii wynik zajmując wysokie 13 miejsce, drugi zespół Lasów Państwowych złożony z samych debiutantów, został sklasyfikowany na 38 miejscu na 50 rywalizujących zespołów. Tradycyjnie na wszystkich kończących zmagania zawodników czekały wyjątkowe ,,medale''- ważące 3 kilogramy żeliwne podkowy na stalowym łańcuchu.
Pierwszy leśnik na mecie - Piotr Król
Z zasłużonym medalem - podkową
Drugi leśnik na mecie - Łukasz Dziuban
Wody było dużo, ale pitnej brakowało...
Romuald Woźniak ze Straży Leśnej w Nadleśnictwie Świerklaniec
Paweł Kosin - Nadleśnictwo Daleszyce
Drużyna KBL Lasy Państwowe w komplecie
Dzięki pomocy gospodarzy- Nadleśnictwa Lubliniec, w tegorocznej edycji imprezy wzięła udział rekordowo liczna reprezentacja leśników. Wszyscy pobiegli w koszulkach z logo Lasów Państwowych promując akcję Biegam Bo Lubię Lasy. Cieszy, że z roku na rok wśród startujących jest coraz więcej leśników - podkreśla Piotr Król (prezes Klubu Biegających Leśników) i dodaje: podczas biegu jesteśmy bardzo pozytywnie odbierani, ludzie doceniają nasz wkład w upowszechnianie biegania, nie tylko tu w Lublińcu, ale również w całym kraju.
Po raz pierwszy wystąpiłem w tego typu zmaganiach, na co dzień trenuję biegi górskie, a tu mogłem spróbować innej aktywności. Muszę przyznać, że zgodnie z zapowiedziami organizatorów ,,chodzenie po bagnach wciąga'' i chciałbym tu jeszcze wrócić, podkreślił z humorem cieszący się z dobrego wyniku indywidualnie, ale i wysokiego miejsca drużyny, debiutujący w imprezie bieszczadzki leśnik- Łukasz Dziuban.
Tekst: Paweł Kosin
Zdjęcia: Małgorzata Wójtowicz-Król